Tsotsi jest dzieckiem ulicy, odkąd uciekł z domu. Pewnego dnia rani kobietę i kradnie jej samochód – okazuje się, że z synkiem w środku. Co dziwne – przywiązuje się do malucha. Po trzech dniach postanawia go jednak oddać. Co wyniknie z konfrontacji kidnapera twarzą w twarz z rodzicami i policją?
Tsotsi jest dzieckiem ulicy, odkąd uciekł z domu. Pewnego dnia rani kobietę i kradnie jej samochód – okazuje się, że z synkiem w środku. Co dziwne – przywiązuje się do malucha. Po trzech dniach postanawia go jednak oddać. Co wyniknie z konfrontacji kidnapera twarzą w twarz z rodzicami i policją? nikon
Piękna historia, zabarwiona nastrojową muzyką, o przemianach młodego ganstera. przeczytaj recenzję
Prace nad scenariuszem rozpoczęły się jeszcze przed nabyciem praw do adaptowania książki. zobacz więcej
ładnie – niezły film, wydaje się trochę nierealistyczny dla kogoś kto nie przebywa w takim otoczeniu i nie prowadzi takiego trybu życia. w filmie dobrze pokazany jest wpływ wydarzeń z dzieciństwa, oraz otoczenia, jako czynnika destruktywnego w którym młody człowiek próbuje się odnaleźć, wewnątrz bohatera ściera się dobro i zło.
wzruszylem sie pod koniec:) – oczka mi sie zaszklily normalnie…:)
Poprostu dobre kino – Polecam wszystkim, naprawde dobry film przy którym spędziłem mile 90 minut. Chwile wcześniej skończyłem oglądać Kod Da Vinci i stwierdziłem, że media czynią cuda bo w porównaniu z Tsotsi poprzednik był delikatnie mowiąc marny. Pozdrawiam i jeszcze raz gorąco polecam !
Ta strona powstała dzięki ludziom takim jak Ty. Każdy zarejestrowany użytkownik ma możliwość uzupełniania informacji
o filmie.
Poniżej przedstawiamy listę autorów dla tego filmu:
Pozostałe
Proszę czekać…
5 na 10 I nic więcej – Czytając tych kilka opinii które się tu pojawiły, miałem nadzieje na dobre kino. A dostałem film nudny przewidywalny a nader wszystko naiwny. Tematy poruszone w filmie jak najbardziej godne filmu ale samo wykonanie na 5 ale w skali od 1 do 10.
Jak dla mnie stracone 1,5h. Dodam ze lubię ambitniejsze kino a film np. Mandarynki mnie zauroczył I do głębi poruszyl. Przy Tsotsi ZERO emocji u mnie jako widza.
A film można streścić do. Zły Tsotsi → dobry Tsotsi.